W krainie melancholii, Nic nie jest wyraźne do końca, Smutek jest płytki, radość oszczędna, A miłość nie nazbyt gorąca.
Czas to podbiega, to staje, Liść zielony, a spadnie, Wady są zaletami, A co brzydkie, to ładne.
Prawda nie bywa naga, Nagość zaś nieskromna. Przestrzenie nie są swobodne, Za to niewinność frywolna.
Tylko szarość jak zwykle, I wszędzie, jest szara. I śmierć nie jest wesoła, Choć bardzo się stara.
|