|
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, życzenia świąt pełnych ciepła, spokoju i radości spędzonych z bliskimi, w ciepłej,
rodzinnej atmosferze. Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie spokój i radość. Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje
własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje pomyślnością i szczęściem.
|
Gdyby alkohol mógł się przedstawić |
|
|
|
Gdyby alkohol mógł się przedstawić i przemówić, tak by to mniej więcej wyglądało :
Przyznać muszę, że byłem i jestem złodziejem w najgorszym - po ludzku sądząc - wydaniu
Kradnę rodzinie najlepszych ojców i synów.
Kościołowi - najwierniejsze dzieci
Ojczyźnie - najzdolniejszych obywateli.
Szkole i nauce - najtęższe umysły.
Rodzinie ludzkiej - najpierwsze jednostki.
A jednak cieszę się dotąd wolnością i mianem najlepszego dobroczyńcy ludzkości, przyjaciela człowieka, towarzysza jego radości i smutków.
Ja jestem na świecie największym gangsterem i przywódcą mafii, która codziennie uśmierca miliony, zabierając im wszystko. Włamuje się do kieszeni, domów, serc i rodzin. Tylko ja znam klucze do wszystkich zamków, skarbnic i kas. Mój gang nie boi się szubienicy, bo mam w swoim gronie przedstawicieli wszystkich warstw społecznych, nic wyłączając sprawujących władzę i wymierzających sprawiedliwość.
Jestem panem, monarchą, władcą. Mnie służą rządy, stawiając na czołowym miejscu w czasie bankietów i przyjęć. W mojej obecności decyduje się o losach świata, życiu i śmierci, ubija interesy... Moje zdanie w każdej sprawie jest ostateczne. Przy mnie ludzie bawią się, tańczą, płaczą, umierają. Walą się trony jeden po drugim, kurczą imperia, upadają rządy, tylko moje imperium nie kurczy się i nie upada, choć niesie zagładę. Niszczę wszystko i wszystkich.
Piękne dzieci, wspaniałą młodzież przemieniam w zbrodniarzy. Zapełniam nimi szpitale i zakłady poprawcze.
Bogatych zamieniam w nędzarzy.
Zdrowych w chorych.
Mądrych w głupich
Kołyski w trumny
Miasta w cmentarze...
Któż mnie nie doświadczył? Któż mnie nie zna?
I to dziecko mego przyjaciela pijaka. I ta poniewierana żona. Znają mnie dobrze kapłani, załamując ręce nad owocami wieloletniej pracy. Znają mnie izby wytrzeźwień, sądy, więzienia, ale też i szkoły, dyskoteki. Teraz nie muszę się już chyba dłużej przedstawiać? Mam nadzieję, że i wy nie zrazicie się do mnie i tylko u mnie szukać będziecie mocy i szczęścia - tak jak szukają go miliony.
Myślę, że i was nie zabraknie w mojej armii, którą od lat zdobywam dla piekła |
|
|
|
|
|